W ubiegłym roku kilka artykułów poświęciliśmy grupie teatru Czerwony Bęben / Zwierciadło, która regularnie dawała występy dla likwidatorów w pierwszych miesiącach po awarii. To jednak nie była jedyna rozrywka dostępna dla osób pracujących w Zonie. Dostępne dla nich było również kino „Ukraina” w Czarnobylu. Oto krótki tekst, który pojawił się w numerze 52 „Trybuny energetyka” z 23 września 1986 r.
„…Kończy się dzień pracy w Czarnobylu. Ciężki, pełny napięcia. Jedne zmiany wyjeżdżają na odpoczynek do bezpiecznej strefy, drugie – odpoczywają tutaj, w Czarnobylu. Poziom promieniowania pozwala ludziom na życie tu przez pewien czas. I chociaż atrakcje kulturalne dla uczestników likwidacji skutków awarii są częste i znaczące (koncerty, spotkania, występy ulubionych artystów i piosenkarzy), to większość pracowników zmianowych spieszy się na kolejny seans do kinoteatru „Ukraina”, który znajduje się w centrum Czarnobyla. Dobry film tak jak piosenka porusza, inspiruje i oczyszcza z płytkości i zła.
Od ponad 30 lat operatorem projektora jest Wasilij Nikitowicz Bieljenok. Po ewakuacji mieszkańców miasta Wasilij Nikitowicz pozostał na swoim stanowisku pracy. Jest przekonany o tym, że jego praca jest wciąż potrzebna, ponieważ człowiek nawet w niewyobrażalnie trudnych warunkach dąży do piękna, światła i prawdy.
Dziś w czarnobylskim kinoteatrze w ciągu dnia odbywają się dwa-trzy seansy. Filmy są różnorodne: o wyczynach w czasach wojny, sensie życia i miłości. Filmy są wyświetlane przy przepełnionej sali. Lubią tu kino, a dobrych filmów oczekują z niecierpliwością.
Wasilij Nikitowicz pracuje w trybie zmianowym. Co dwa tygodnie zmienia go Wasilij Chomicz Poliszczuk, weteran pracy, osoba szanowana. Oddał większość swojego życia swojemu ulubionemu zajęciu. Za pracę w okresie po awarii został nagrodzony dyplomem honorowym miejskiego komitetu partii i miejskiego komitetu wykonawczego partii. Wiele nagród otrzymał również operator projektora Bieljenok”.
Witalij Petranyuk: do Zony zaprowadziły nas entuzjazm, niefrasobliwość i… patriotyzm