Licznik Geigera

Aleksiej Fatachow: nie ma zła bez dobra

Fot. CZARNOBYLive

Nie ma zła bez dobra – tak konsekwencje awarii sprzed 35 lat ocenił w specjalnej rozmowie dla CZARNOBYLive Aleksiej Fatachow, były główny inżynier sterowania reaktorami nr 1 i 3 w elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Jak zaznaczył, „analiza przyczyn awarii w elektrowni jądrowej w Czarnobyla stała się impulsem do rozwoju całych gałęzi systemu zarządzania bezpieczeństwem energetyki jądrowej ZSRR.”

Stanisław Adamski: Kiedy i dlaczego rozpoczął pan pracę w elektrowni jądrowej w Czarnobylu?

Aleksiej Fatachow: To było w kwietniu 1995 r. po ukończeniu Politechniki Uralskiej. Ona wtedy nosiła nazwę Uralskiego Państwowego Uniwersytetu Technicznego. W tym czasie, jak w czasach sowieckich, istniał nakaz pracy po ukończeniu szkoły wyższej. I tak trafiłem do elektrowni jądrowej w Czarnobylu.

Stanisław Adamski: Co pan myślał o awarii w Czarnobylu jeszcze przed przyjazdem do tego miejsca? O czym pan pomyślał, kiedy dowiedział się pan, że będzie tam pracować?

Oczywiście rozumiałem, że elektrownia jest po wypadku i wiedziałem, że pracuje, dlatego też jakiś szczególnych różnic w stosunku do innych elektrowni nie będzie. Tak też się okazało.

Stanisław Adamski: Nie bał się pan przyjechać do Czarnobyla?

Nie.

Stanisław Adamski: Wszyscy wiedzą, że zamknięcie trzeciego bloku było decyzją polityczną. Jak zmieniło się pańskie życie po wyłączeniu elektrowni?

Oczywiście bardzo się zmieniło. Wcześniej byłem pracownikiem operacyjnym w sterowni energobloku. Charakter pracy zmienił się kardynalnie, na pracę biurową. Wtedy zacząłem pracować jako instruktor. Pracowałem przez krótki czas jako instruktor i na początku było bardzo trudno, ale potem przywykłem.

Stanisław Adamski: Czy mieszkańcy Sławutycza po wyłączeniu elektrowni dostali jakąś pomoc od państwa?

Wydano specjalne przepisy dotyczące ostatecznego wyłączenia elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Tam było wiele różnych korzyści, ulg itd. Ale większość z nich nie została zrealizowana w ogóle lub tylko częściowo.

Stanisław Adamski: Zdecydowanie to była straszna tragedia. Ale czy Czarnobyl dał nam wszystkim coś pozytywnego? Czego nauczyliśmy się z powodu tej tragedii?

Jak zwykle – jak to mówią – nie ma za bez dobra. To znaczy analiza przyczyn awarii w elektrowni jądrowej w Czarnobyla stała się impulsem do rozwoju całych gałęzi systemu zarządzania bezpieczeństwem energetyki jądrowej ZSRR. Podobnie jak Fukushima w 2011 r., która znacząco zmieniła postrzeganie bezpieczeństwa użytkowania elektrowni jądrowych.

Stanisław Adamski: Czego możemy życzyć mieszkańcom Sławutycza z okazji 35. rocznicy awarii?

Nowych projektów.

Stanisław Adamski: Nowych projektów?

Tak.

Stanisław Adamski: Tego życzymy i dziękujemy bardzo.

Dziękuję.


Wywiad został wyemitowany w specjalnym odcinku programu CZARNOBYLive w poniedziałek, 26 kwietnia 2021 r.