Licznik Geigera

Koń Przewalskiego zginął na rosyjskiej minie

Fot. Північний кордон. Держприкордонслужба / facebook.com/pivnichniy.kordon

Kolejny tragiczny incydent w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia. Koń Przewalskiego zginął po nadepnięciu na rosyjską minę. Do zdarzenia doszło w pobliżu ukraińsko-białoruskiej granicy.

Dźwięk wybuchu został zarejestrowany przez ukraińską straż graniczną. Okaleczone ciało zwierzęcia odnaleziono w pobliżu jednego z opuszczonych szlaków leśnych, gdzie wcześniej stacjonowały wojska rosyjskie.

To już kolejna tragedia z udziałem koni Przewalskiego. Do podobnego incydentu doszło w maju 2024 r.

Przypomnijmy, że koń Przewalskiego to gatunek, który w środowisku naturalnym został wytępiony przez człowieka. Obecnie w międzynarodowej czerwonej księdze gatunków zagrożonych posiada status “na skraju wyginięcia”. I właśnie ten gatunek stał się symbolem odrodzenia przyrody w miejscu katastrofy spowodowanej przez człowieka.

Gatunek ten został sprowadzony do Zony w 1998 r. z rezerwatu doświadczalnego Askania Nowa. Była to jedyna wolno żyjąca populacja koni Przewalskiego, która wtedy liczyła 20 osobników. Według ostatnich obliczeń liczba ta wzrosła do 120-150 sztuk.

Konie Przewalskiego osiągają wysokość w kłębie do 145 centymetrów, a długość do 2 metrów. Ważą do 350 kilogramów i żyją średnio około 25 lat.

W strefie wykluczenia zginął koń Przewalskiego, nadepnął na minę