Kolejny tragiczny incydent w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia. Koń Przewalskiego zginął po nadepnięciu na rosyjską minę. Do zdarzenia doszło w pobliżu ukraińsko-białoruskiej granicy.
Dźwięk wybuchu został zarejestrowany przez ukraińską straż graniczną. Okaleczone ciało zwierzęcia odnaleziono w pobliżu jednego z opuszczonych szlaków leśnych, gdzie wcześniej stacjonowały wojska rosyjskie.
To już kolejna tragedia z udziałem koni Przewalskiego. Do podobnego incydentu doszło w maju 2024 r.
Przypomnijmy, że koń Przewalskiego to gatunek, który w środowisku naturalnym został wytępiony przez człowieka. Obecnie w międzynarodowej czerwonej księdze gatunków zagrożonych posiada status “na skraju wyginięcia”. I właśnie ten gatunek stał się symbolem odrodzenia przyrody w miejscu katastrofy spowodowanej przez człowieka.
Gatunek ten został sprowadzony do Zony w 1998 r. z rezerwatu doświadczalnego Askania Nowa. Była to jedyna wolno żyjąca populacja koni Przewalskiego, która wtedy liczyła 20 osobników. Według ostatnich obliczeń liczba ta wzrosła do 120-150 sztuk.
Konie Przewalskiego osiągają wysokość w kłębie do 145 centymetrów, a długość do 2 metrów. Ważą do 350 kilogramów i żyją średnio około 25 lat.
W strefie wykluczenia zginął koń Przewalskiego, nadepnął na minę