Tradycja świętowania nadejścia nowego roku przy choince pojawiła się w Rosji za panowania cara Piotra I. Zwyczaj ten na Wschodzie kultywowany jest do dziś. Noworoczna choinka była także istotnym elementem celebracji nadejścia kolejnego roku w Prypeci. Tak ten zwyczaj zapamiętali byli mieszkańcy miasta.
Nadieżda Demczenko: „Bawiliśmy się do rana. Wszyscy byli jak jedna rodzina…”
Swietłana Kozaczuk: „Miałam ślub w 1977 r., w sylwestra. Byliśmy przy choince, wszyscy nas pozdrawiali i nosili mnie na rękach. Piliśmy, śpiewaliśmy i tańczyliśmy do dźwięków akordeonu. ”
Natasza Pekurowa: „Choinka stała przed moim domem. Kurczatowa 27 (…) Trochę na prawo.”
Ludmiła Poliszczuk: „W sylwestrową noc miało się takie wrażenie, że cała Prypeć jest przy choince. Wszyscy byli radośni i szczęśliwi…”.
Walera Schmidt: „W domu wznosiliśmy toast na dźwięk kurantu i biegliśmy do drzewka, aby świętować Nowy Rok z przyjaciółmi. To była tradycja. Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku”.
Natalia Serdjuk: „…Pamiętam jak było fajnie przy choince. Mam zdjęcia z rodzicami i jeszcze małymi dziećmi. Bardzo ciepłe wspomnienia.”
Galina Szysz: „Całe miasto zbierało się na placu. Grano na akordeonie i śpiewano. Było wesoło…”
Tatiana Zołkina: „Drzewko upadało dwukrotnie z 1985 na 1986 r. Wrażliwi ludzie, w tym ja, trochę się martwili. A potem wszyscy o tym zapomnieli. (…) Połowa miasta gromadziła się wokół miejskiej choinki – tam się spotykała, bawiła się. Teraz wszyscy są rozproszeni. Tak, są i przyjaciele, i znajomi, ale uczucia są już inne…”
Wszystkie komentarze pochodzą z grupy „Prypeć – moje rodzinne miasto” na Facebooku. Zdjęcie, którego autorem jest Igor Jegorow, pochodzi z archiwów serwisu pripyat-city.ru.
Z okazji zbliżającego się 2025 r. życzymy Wam wszystkim, a także i sobie, wytrwałości, spokoju, wiary w lepszą przyszłość, a najwięcej zdrowia i zakończenia okrutnej, raszystowskiej wojny na Ukrainie.
Redakcja Licznika Geigera