– Wizyta w Strefie Wykluczenia jest trochę jak modlitwa w stosunku do przyrody, tych miejsc i ludzi – mówi w rozmowie z Licznikiem Geigera historyk i antropolog, pilot wycieczek i podróżnik Jacek Domaradzki. Oto kilka zdjęć jego autorstwa, na których uchwycił dwie swoje pasje – dzikie zwierzęta i opuszczone chaty.
Jacek Domaradzki: piętno katastrofy wymazało kulturową tożsamość Polesia