Licznik Geigera

Kolejny dyrektor, kolejne zarzuty

Panorama elektrowni z okna pociągu łączącego Sławutycz ze stacją Siemichody. Fot. Tomasz Róg / Licznik Geigera

Czasami zastanawiamy się, czy w ogóle można zarządzać strefą wykluczenia lub elektrownią jądrową w Czarnobylu i nie być oskarżonym o niegospodarność lub korupcję? Okazuje się, że to bardzo trudne. Tym razem ukraińska prokuratura zajęła się p.o. dyrektora czarnobylskiej elektrowni Serhijem Martynowem.

Jak poinformował w swoim wpisie w serwisie Telegram Aleksandr Kupnyj – były pracownik elektrowni i miejski aktywista ze Sławutycza, 2 września naczelnik sławutyckiego oddziału Wyszogrodzkiej Prokuratury Rejonowej złożył wniosek do sądu o odsunięcie Serhija Martynowa od pełnienia obowiązków dyrektora generalnego elektrowni jądrowej w Czarnobylu do czasu zakończenia postępowania przygotowawczego. Wniosek ten został uwzględniony. Martynow został osadzony w areszcie domowym do 27 października.

Nowym pełniącym obowiązki dyrektora generalnego został Ołeksandr Titarczuk – dyrektor techniczny i główny inżynier elektrowni.

Śledczy – według informacji przekazywanych przez Kupnego – zarzucają Martynowowi przestępstwa określone w artykule 364 ust. 2 i artykule 191 ust. 1 Kodeksu karnego Ukrainy. Pierwszy artykuł mówi o nadużyciu stanowiska służbowego, które doprowadziło do szkody przekraczającej 250-krotnie minimalny dochód niepodlegający opodatkowaniu. Drugi zaś o przywłaszczeniu lub sprzeniewierzeniu mienia o dużej wartości.

Nie jest to pierwszy dyrektor przedsiębiorstwa, który popadł w konflikt z prawem. Najbardziej znany przypadek to Igor Gramotkin – szef elektrowni w latach 2005-2018, który po oskarżeniu o defraudację blisko 18 milionów hrywien uciekł do Rosji.

Z kolei w 2021 r. kijowska prokuratura oskarżyła Serhija Kałasznika (byłego dyrektora elektrowni, a także byłego szefa Państwowej Agencji Ukrainy ds. Zarządzania Strefą Wykluczenia) o niegospodarność przy sprzedaży promieniotwórczego złomu, a w rezultacie szkody w budżecie elektrowni jądrowej w wysokości blisko 100 tysięcy dolarów.

Kałasznik powrócił do pracy w 2023 r. jako asystent zarządu elektrowni. Wygląda więc na to, że pandemia i wojna z Rosją pozwoliła skutecznie “wyciszyć sprawę”. Nie ogłoszono ani wyroku, ani umorzenia śledztwa.

Więcej na temat Kałasznika przeczytacie w felietonie Jacka Domaradzkiego pt. „Korupcja w Zonie”.

Serhij Martynow

Serhij Martynow urodził się w 1960 r. Ukończył politechnikę w Tomsku. Pracę w elektrowni jądrowej w Czarnobylu rozpoczął w listopadzie 1987 r. na stanowisku operatora reaktora w wydziale reaktorowym.

W latach 1990-1993 był inżynierem I kategorii wydziału reaktorowego. Od 1998 do 1999 zajmował się kontraktami i reklamacjami w dziale handlowym. W latach 2005-2011 pełnił funkcję kierownika wydziału wsparcia eksploatacji elektrowni jądrowej. Następnie, do 2013 r. był szefem państwowego przedsiębiorstwa zajmującego się zabezpieczeniem pracy obiektów elektrowni jądrowej w Czarnobylu.

Od 2013 r. był zastępcą dyrektora ds. produkcji i BHP, a chwilę później – zastępcą dyrektora ds. produkcji w przedsiębiorstwie zabezpieczającym pracę obiektów elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Tę funkcję pełnił do 2019 r. Wtedy przeszedł na stanowisko dyrektora wykonawczego elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Pełnił funkcję dyrektora generalnego od 2 czerwca 2023 r.

Ołeskandr Titarczuk

Nowy pełniący obowiązki dyrektora generalnego Ołeksandr Titarczuk urodził się w 1972 r. Ukończył Państwową Wyższą Szkołę Techniczną w Winnicy, gdzie uzyskał tytuł inżyniera elektryka.

W elektrowni jądrowej w Czarnobylu pracuje od 1993 r. W tym czasie był m.in. mechanikiem warsztatu reaktorowego, inżynierem ds. eksploatacji warsztatu reaktorowego oraz warsztatu eksploatacji budynku głównego i konstrukcji zewnętrznych, kierownikiem warsztatu likwidacyjnego i zastępcą dyrektora technicznego. Od grudnia 2022 r. pełni funkcję dyrektora technicznego – głównego inżyniera.

Marionetka?