Czarnobylska Strefa Wykluczenia jest domem dla wielu gatunków zwierząt. Doskonale czują się tu wilki, rysie czy łosie. Doskonale osiedlenie na tym terenie zniosły Konie Przewalskiego. Jednak jest jeszcze jeden gatunek zwierząt, który przystosował się do życia w Zonie – to krowy.
W rejonie wsi Łubianka w centralnej części Zony mieszka stado krów. To zwierzęta, które zdziczały po śmierci swoich właścicieli – samosiołów. Bydło w Zonie jest więc dobrym obiektem do badań naukowych. Dzięki jego obserwacji naukowcy mogą spróbować odpowiedzieć m.in. na pytanie: „Na ile te zwierzęta są w stanie przywrócić wewnętrzne struktury społeczne swoich przodków, które zapewniają przetrwanie na wolności?”
– Krowa, cielę, czy nawet byk w pojedynkę nie jest w stanie odeprzeć ataku stada wilków. Ale kiedy całe stado krów, prowadzone przez doświadczonego byka, zjednoczy się w zorganizowanym haremie, gdzie każdy zna swoje miejsce, taki atak nie jest im straszny. Gdy na ich drodze pojawia się człowiek, stado ucieka do lasu i chowa się w gęstwinie. Byk ucieka jako ostatni, ale nie atakuje człowieka – tłumaczą specjaliści z Czarnobylskiego Radiacyjno-Ekologicznego Rezerwatu Biosfery.
Bydło w Zonie żyje własnym życiem, bez karmienia i opieki weterynaryjnej. Przemierza powoli szlaki rezerwatu w rejonie wsi Łubianka. A co najważniejsze, każdego roku pojawiają się cielęta. Jak dodają naukowcy, choć czasami krowy wpadają w kłopoty – jednym z nich było utknięcie w jednym z budynków – to jednak ich życie w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia na ogół jest spokojne i szczęśliwe.