„Mroczna turystyka w obliczu wyzwań ponowoczesności na przykładzie Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia” – to tytuł artykułu dr Anny Dudy z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, który pojawił się w najnowszym numerze czasopisma naukowego „Turystyka Kulturowa” (5/2019). Tekst ukazuje wpływ tradycyjnych mediów oraz mediów społecznościowych i kultury popularnej na decyzję o wyjeździe do Zony. Ponadto opisuje on zmiany w zachowaniu „mrocznych turystów” pod wpływem nowoczesnych technologii.
Jak czytamy w abstrakcie do tego artykułu naukowego: „(…) celem niniejszego artykułu, o charakterze przeglądowym, jest próba wskazania pewnych tendencji, które szczególnie w ciągu ostatniej dekady uległy znacznej intensyfikacji. Na podstawie konkretnych przykładów ukazany został wpływ tradycyjnych mediów oraz mediów społecznościowych i kultury popularnej na decyzję o wyjeździe do miejsca katastrofy. Ponadto wskazane zostały również zmiany w zachowaniu mrocznych turystów, które następują pod wpływem nowoczesnych technologii. Tym samym przykłady często kontrowersyjne i nieetyczne dały obraz tego, na ile można dziś mówić o miejscach pamięci, a na ile o powstających »pamięciolandiach«. Bezpośrednią inspiracją tekstu były badania przeprowadzone w latach 2016-2018 w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia, oparte w dużej mierze o wywiady jakościowe z polskimi turystami oraz obserwację uczestniczącą. Ze względu jednak na charakter artykułu przywołane zostaną również inne przykłady obrazujące omawianą tematykę.”
W początkowej części tekstu autorka, która na co dzień pracuje w Instytucie Studiów Międzykulturowych UJ, skupia się na wyjaśnieniu pojęć „tanatoturystyka” i „mroczna turystyka”, związanych z podróżami do miejsc śmierci i katastrof, a także opisie badań naukowych poświęconych tej tematyce.
Jak zauważa, „o ile oczywistym zdaje się być podział doświadczenia turystycznego na podróż wyobrażoną, przeżywaną i wspominaną, o tyle powtarzane często słowa, że »podróż zaczyna się w domu«, w ciągu ostatnich lat nabrały zupełnie nowego znaczenia. Chodzi tu o to, że wyobraźnia turysty tworzona jest nie tyle przez przewodniki czy katalogi, ale przez krążące w internecie zdjęcia innych osób.
Ponadto zwraca uwagę na słowa kulturoznawczyni prof. Janiny Hajduk-Nijakowskiej, która stwierdziła, że: „Jesteśmy po prostu kulturowo zdeterminowani, »zaprogramowani« na sposób przyjmowania (tworzenia) informacji związanych z katastrofą w elektrowni jądrowej, ponieważ katastrofa, która miała miejsce w Czarnobylu 26 kwietnia 1986 r. wyznaczyła wszystkie późniejsze zachowania społeczne, »kopiujące« tamte pierwsze (»dziewicze«) reakcje, wynikające zwłaszcza z dominującej roli bezpośredniego przekazu przy całkowitym braku wiarygodnej informacji o zaistniałych wydarzeniach”.
Anna Duda, odnosząc się bezpośrednio do podróży do Czarnobyla, zaznacza, że „o ile w 1986 r. spontaniczne wyjazdy do Czarnobyla były zakazane, o tyle widać, jak niezaspokojona ciekawość czekała na odpowiedni moment. W 2018 r. Zonę odwiedziło blisko 63 tys. osób, dla porównania w 2011 r. zarejestrowano ok. 9 tys. osób, zaś w 30. rocznicę wybuchu w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej – 36 tys.”.
Decydując się na podróż do Zony wiele osób chce porównać rzeczywistość z przekazem medialnym. Ponadto – jak zawuważa autorka artykułu – w dobie mediów społecznościowych turyści „za pomocą hasztagów swoim doświadczeniem mogą się dzielić z niezliczoną liczbą odbiorców. Chęć zrobienia atrakcyjnego wizualnie zdjęcia oraz pragnienie udostępnienia go w sieci powoduje, że zwiedzający czasem zapominają o tym, że miejsce, w którym się znajdują, nie jest zwykłą atrakcją turystyczną a miejscem naznaczonym śmiercią i cierpieniem”.
Z przeprowadzonych przez dr Annę Dudę badań wynika, że „wizualne doświadczenie Zony jest jedną z ważniejszych motywacji polskich turystów decydujących się na wyjazd”. Zwróciła tu uwagę m.in. na zwiedzanie Zony z licznikiem Geigera w ręce i poszukiwanie tzw. hot-spotów, czyli miejsc o silnym skażeniu promieniotwórczym. Jak czytamy, „zwiedzający (…) starają się na swoich profilach społecznościowych umieścić zdjęcie tego co niewidzialne gołym okiem, aby tym samym pokazać w jak wyjątkowym miejscu się znajdują”.
W artykule opublikowanym na łamach „Turystyki Kulturowej” możemy przeczytać, że dla wielu osób wizyta w Zonie to także próba odwzorowania kadrów z takich gier jak „S.T.A.L.K.E.R.” czy „Call of Duty” i ingerencja w porzucona przestrzeń. „Ze znalezionych przedmiotów turyści tworzą specjalne kompozycje tzw. ustawki, co znacznie wpływa na doświadczanie Zony przez kolejnych turystów” – pisze Anna Duda.
Autorka za Sharon Macdonald przypomina słowo „pamięciolandia”, „nasuwające z jednej strony skojarzenie z miejscem pamięci, z drugiej zaś z Disneylandem”. Współczesny człowiek chce bowiem obok upamiętnienia ważnych wydarzeń również go odpowiednio „sprzedać”.
W tym kierunku zmierza Czarnobylska Strefa Wykluczenia, a przejawem tego są m.in. sklepiki z pamiątkami na granicy Zony, czy też dwukrotnie zorganizowany Chernobyling Festival. Anna Duda zwraca uwagę również na oferty m.in. biur podróży, które oferują wyjazdy do Czarnobyla. Jak zaznacza, „porównując internetową ofertę biur podróży oraz to, jak wyglądają wycieczki do Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia, można odnieść wrażenie, że wyprawy o charakterze edukacyjnym za wszelką cenę próbuje się »zdisneylandyzować«.”
Cały artykuł można przeczytać na stronie internetowej turystykakulturowa.org.
Czarnobyl w strefie postpamięci – artykuł Anny Dudy o Aleksandrze Sirocie