Licznik Geigera

Aleksiej Moskalenko – życie przed awarią

Oddział operacyjno-komosomolski przy Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. 7 listopada 1983 r. Aleksiej Moskalenko - pierwszy z prawej. Fot. National Museum Chornobyl

Wiele polskich grup, które odwiedziły Czarnobylską Strefę Wykluczenia, miało okazję poznać Aleksieja Timofiejewicza Moskalenkę – emerytowanego pułkownika milicji i przewodnika po Zonie. Ten jeden z najważniejszych naocznych świadków awarii w rozmowie z pracownikami Muzeum Narodowego „Czarnobyl” opowiedział nie tylko o pamiętnych chwilach z 1986 r., ale także o swojej młodości, pracy na budowie elektrowni i rozpoczęciu pracy w milicji. Oto fragment jego biografii.

Materiał powstał we współpracy z Muzeum Narodowym „Czarnobyl” w Kijowie.

Aleksiej Moskalenko dzieciństwo i młodość spędził w Donbasie. Przez dwa lata służył w marynarce wojennej i przez pół roku był kadetem w Szkole Marynarki Wojennej w Sewastopolu. Uczył się dobrze. Jego dowódcy namawiali go do tego, aby został zawodowym żołnierzem. Moskalenko porzucił jednak studia.

Jak trafił do Prypeci? Jego starszy brat był spawaczem na budowach nowych bloków elektrowni jądrowych. Zaprosił go więc do siebie i pomógł mu znaleźć pracę w czarnobylskim oddziale przedsiębiorstwa Jużtepłoenergomontaż [ros. Южтеплоэнергомонтаж] jako monter reaktorów typu RBMK-1000. Takie sformułowanie zapisano w jego książeczce pracowniczej. To był 1978 r. Aleksiej Moskalenko dodał, że jego brat w chwili awarii wraz ze swoją rodziną przebywał na wyjeździe służbowym na Kubie. Tam niedaleko miasta Juragua budował elektrownię jądrową wyposażoną w reaktory WWER-440. W pracach instalacyjnych uczestniczyło ponad 30 specjalistów z Prypeci.

– Miałem okazję uczestniczyć w budowie reaktorów III i IV energobloków. Naszym brygadzistą był Wiktor Grigoriewicz Mikitas [ros. Виктор Григорьевич Микитась]. Później on został pierwszym zastępcą dyrektora i głównym inżynierem trustu Jużtepłoenergomontaż, a w latach 2000. był zaangażowany w budowę nowego bezpiecznego schronienia nad sarkofagiem. Jego syn, urodzony w Prypeci, przyszły deputowany Rady Najwyższej Ukrainy ósmej kadencji, Maksym Wiktorowicz Mikitas [ros. Максим Викторович Микитась], w chwili wybuchu w czarnobylskiej elektrowni miał sześć lat – wspominał Moskalenko.

Poza pracą na budowie elektrowni Moskalenko udzielał się także w strukturach komitetu miejskiego Komsomołu w Prypeci i był dowódcą ochotniczej drużyny milicyjnej. Takie organizacje istniały w radzieckich przedsiębiorstwach, kołchozach czy miejscowościach i pomagały organom ścigania w zapewnieniu porządku publicznego. – W związku z tym dość często miałem kontakt z lokalnymi pracownikami milicji i KGB. Latem 1984 r. w komitecie miejskim Komsomołu zaproponowano mi służbę milicji. Mogłem wybrać – zostać inspektorem policji drogowej, dzielnicowym, lub też pracować w oddziale ochrony pozaresortowej Miejskiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Prypeci. Wybrałem ochronę – mówił były mieszkaniec Prypeci.

Jak zaznaczył, w tym czasie ukończył zaocznie technikum energetyczne w Kijowie jako specjalista ds. ciepłownictwa. Pozwoliło mu to od razu otrzymać stopień oficerski. – W tym czasie miałem 28 lat – wspominał.

Jego oddział zajmował się ochroną wszelkich obiektów użyteczności publicznej w Prypeci, których było ponad 300, a także majątku osobistego mieszkańców, którzy podpisali stosowne umowy. Takich osób było około 900. – W Prypeci, po raz pierwszy w ZSRR, zainstalowano automatyczny i scentralizowany system obserwacyjny „Kometa”. Umożliwiał on jednoczesne objęcie ochroną kilku mieszkań, jeżeli przy wejściu do klatki znajdował się co najmniej jeden telefon. Miesięczna opłata za nasze usługi wynosiła 1 rubel i 60 kopiejek przy wartości majątku w mieszkaniu do 5 tys. rubli. Za każdy kolejny tysiąc lokatorzy dopłacali 50 kopiejek – mówił.

Jego oddział składał się z 17 certyfikowanych pracowników (noszących mundury milicyjne) i blisko 220 cywilów – stróżów, techników i elektromonterów. Każdego dnia około 60-70 pracowników zajmowało się ochroną obiektów w mieście. – Sytuacja kryminalna w Prypeci była dość spokojna, choć zdarzały się kradzieże czy próby wejścia do pilnowanych przez nas obiektów. Jednak milicja działała wtedy bardzo sprawnie, a wskaźnik wykrywalności takich przestępstw wynosił prawie 100 proc. – opowiadał.

Zobacz zdjęcia:

Materiał powstał we współpracy z Muzeum Narodowym „Czarnobyl” w Kijowie. Zapraszamy na strony internetowe muzeum chornobylmuseum.kiev.ua oraz jego profil na Facebooku.

W chwili awarii w czarnobylskiej elektrowni Aleksiej Moskalenko był młodszym porucznikiem milicji i pełnił funkcję starszego inspektora oddziału ochrony pozaresortowej Miejskiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Prypeci. Jak wspomina 26 kwietnia 1986 r.? O tym przeczytacie tutaj.

Aleksiej Timofiejewicz Moskalenko – wspomnienia