Czy prezydent USA Donald Trump „uwalniając obywateli Stanów Zjednoczonych od nadmiernie uciążliwych norm i regulacji” spowoduje zmianę przepisów o ochronie radiologicznej? Stowarzyszenie Uczonych dla Rzetelnej Informacji o Promieniowaniu (SARI) wysłało do Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA) propozycję, aby odrzucić hipotezę liniową bez progu dawki jako podstawę przepisów ochrony radiologicznej i zastąpić ją przez hormezę, mówiącą o dobroczynnym wpływie niskich dawek promieniowania na naturalne mechanizmy obronne organizmu człowieka. W najnowszym numerze kwartalnika naukowo-informacyjnego „Postępy Techniki Jądrowej” (3-2017) opublikowano artykuł w sprawie komentarza SARI.
Co to jest hipoteza liniowa bez progu dawki, czyli LNT? – Od lat 50. ubiegłego wieku przyjęto zasadę tzw. LNT – Linear No-Threshold Theory, czyli efekty liniowe bezprogowe. Z tej zasady wynika, że każdy wzrost promieniowania, choćby o najmniejszą wielkość, powoduje zwiększenie prawdopodobieństwa zachorowania na raka. Wychodząc z tej zasady można powiedzieć, że jeżeli rozproszy się na całej kuli ziemskiej izotopy, które spowodują wzrost promieniowania, np. o jeden procent, to ilość zachorowań na raka też proporcjonalnie wzrośnie – tłumaczył w lipcu 2017 r. w rozmowie z Licznikiem Geigera prof. Andrzej Strupczewski z Narodowego Centrum Badań Jądrowych w Otwocku-Świerku.
Jak zaznaczył, z takiego założenia wychodzą organizacje nuklearne. – Z drugiej strony, wiemy, że Finowie dostają dwa razy większe dawki niż Polacy. Polak dostaje 3,5 milisiwerta na rok, Fin dostaje 7 mSv na rok, a mimo to Finowie nie żyją wcale krócej niż Polacy, tylko dłużej o kilka lat i zdrowiej. Nie jest więc prawdą, że wzrost promieniowania o jeden, dwa czy trzy mSv powoduje jakiekolwiek złe skutki – podkreślił.
Dodał przy tym, że „profesor Zbigniew Jaworowski w latach 80. ubiegłego wieku był polskim przedstawicielem w Komitecie Naukowym ONZ ds. Skutków Promieniowania Atomowego (UNSCEAR) i zainicjował akcję analiz, jaki wpływ ma małe promieniowanie na organizm człowieka. Był członkiem UNSCEAR-u, czyli najbardziej odpowiedzialnego ciała na świecie jeśli chodzi o decyzje dotyczące promieniotwórczości. Wydano specjalny tom, w którym wskazywano, że małe dawki mogą działać pozytywnie i zalecono dalsze badania. Od tej pory minęło ponad 30 lat. Nagromadził się już duży materiał dowodowy na to, że małe dawki promieniowania są pożyteczne a nie szkodliwe. Powinniśmy sobie z tego zdawać sprawę.”
Prof. Strupczewski w rozmowie z Licznikiem Geigera mówił także o propozycji zmian przepisów, które zaprezentowała organizacja SARI. – Do tego, żeby zmienić przepisy, potrzebna jest wielka praca i wielka batalia. (…) Przepisy musi zmienić najpierw Agencja Ochrony Środowiska USA, potem MAEA i inne ciała międzynarodowe. Ale już na przykład – co jest istotne dla oceny skutków Czarnobyla – ICRP (International Commission on Radiological Protection), czyli Międzynarodowa Komisja Ochrony Radiologicznej, która ustala dawki dopuszczalne i zasady ochrony przed promieniowaniem, a także zasady przeliczania promieniowania na skutki zdrowotne, na początku XXI wieku wydała kolejny swój raport, w którym napisała, że mnożenie bardzo małych dawek przez ogromne liczby ludności i przez długi czas jest nieprawidłowe i nie należy tego stosować. Napisała również, że zasadę ograniczania promieniowania można stosować do ochrony radiologicznej, ale nie należy jej stosować do oceny skutków zdrowotnych promieniowania – powiedział.
W najnowszym wydaniu czasopisma „Postępy Techniki Jądrowej” zaprezentowano artykuł pt. „O konieczności zmiany paradygmatu ochrony radiologicznej . Komentarz SARI – Stowarzyszenia Uczonych dla Rzetelnej Informacji o Promieniowaniu (Scientists for Accurate Radiation Information). Tekst, którego autorami są: prof. dr hab. Ludwik Dobrzyński (Narodowe Centrum Badań Jądrowych), prof. dr hab. n. med Marek Janiak (Wojskowy Instytut Higieny i Epidemiologii), prof. NCBJ dr hab. Andrzej Strupczewski i prof. dr hab. Michael Waligórski (Instytut Fizyki Jądrowej PAN w Krakowie oraz Centrum Onkologii – oddział w Krakowie), powstał na podstawie komentarza SARI.
Z artykułem można zapoznać się TUTAJ.
Stowarzyszenie Uczonych dla Rzetelnej Informacji o Promieniowaniu to forum liczące około 100 osób – głównie naukowców, ekspertów i dziennikarzy z całego świata, w tym siedmiu naukowców z Polski. Misją organizacji jest „monitorowanie i zapobieganie nierzetelnej informacji dotyczącej zagadnień jądrowych i promieniowania jonizującego, która może mieć ujemny wpływ na skuteczną odpowiedź na wyzwania związane z tymi zagadnieniami, w szczególności związane z ochroną życia”.