Licznik Geigera

35 lat Sławutycza

Fot. Jurij Fomiczew / facebook.com/Fomichev.Slavutich

Dziś swoje święto obchodzi Sławutycz. Tegoroczne obchody są szczególne, bo odbywają się w czasie bestialskiej napaści raszystów na Ukrainę. Z tej okazji ze specjalną przemową wystąpił mer miasta Jurij Fomiczew. Oto jej tłumaczenie na język polski:

W młodym wieku przeżyłeś trudne wyzwania – likwidację skutków wypadku w elektrowni jądrowej w Czarnobylu, zatrzymanie wytwarzania energii elektrycznej i utratę tysięcy miejsc prac, aż w końcu – pandemię COVID-19. Wtedy, w 2020 r. Wydawało nam się, że to największe wyzwanie współczesnego społeczeństwa.

Ale dziś obchodzimy Dzień Miasta, który nie ma analogii. W takich okolicznościach nie obchodziliśmy jeszcze żadnej z rocznic powstania Sławutycza.

Tak, w tym roku nie świętujemy, nie organizujemy głośnych koncertów, przepysznych stoisk z jedzeniem, a także nie odpalamy fajerwerków… Te dni spędzamy w żałobie i uczczeniu pamięci naszych bohaterów, którzy zginęli za naszą wolność.

Ale nasz pochód już się odbył. Tak, 26 marca, kiedy gołymi rękoma i gorącymi sercami wygnaliśmy okupantów z miasta. I to był najpotężniejszy i najodważniejszy pochód sławutyczan! To był prawdziwy wyraz woli ludu, któremu nikt nie miał siły zaprzeczyć ani się sprzeciwić. Bo nikt nie odważył się wystąpić przeciwko ludziom, którzy wyszli bez broni przeciwko czołgom i karabinom maszynowym. To wy, mieszkańcy Sławutycza, pokazaliście raszystom i całemu światu, że Sławutycz to Ukrainy.

Cały kraj, cały świat was podziwia. Musimy zapamiętać na zawszę tę chwilę, aby wiedzieć, jaką mamy w sobie moc. To nasze miasto, ukraińskie miasto i tylko my możemy decydować, jak tu żyć. To my określamy jego przyszłość.

Jestem dumny ze sławatyczan!

A dzisiaj, w Dniu Miasta, mówię wam: „Dziękuję”. Dziękuję tym, którzy wytrwali razem ze Sławutyczem. Tym, którzy wytrwali izolację, w otoczeniu wrogich wojsk, na skraju katastrofy humanitarnej, ze zrujnowaną logistyką po wyzwoleniu od okupantów. Tym, którzy rozdawali pomoc humanitarną. Tym, którzy wozili zboże, mielili mąkę, piekli chleb. Tym, którzy pomagali sąsiadom i dzieli się swoimi resztkami. Tym, którzy gotowali jedzenie na ulicy przy ognisku. Tym, którzy przeżyli sześć dni bez prądu. Tym, którzy dzielili się dostępem do swojego generatora czy paneli słonecznych. Dziękuję wam wszystkim. Tym, którzy pracowali w obiektach infrastruktury krytycznej i wspierali życie miasta. Dziękuję mojemu zespołowi, który profesjonalnie pracował w warunkach konieczności podejmowania jak najszybszych decyzji.

Wszyscy jesteście wspaniali! Silni i odważni!

Jesteście Wielkiem Ludem Wielkiego Kraju!

Mam szczęście mieszkać w jednym mieście razem z wami, a przed nami jeszcze wiele zwycięstw i wiele planów. I my musimy stworzyć tę przyszłość najlepiej, jak tylko potrafimy, ponieważ ma ona bardzo wysoką cenę.

Z wiarą w Siły Zbrojne Ukrainy!
Z wiarą w Sławutycz!
Z wiarą w Ukrainę!
Wszystkiego najlepszego, Sławutyczu!

Jurij Fomiczew