Byczki to mała miejscowość położona na prawym brzegu rzeki Uż w południowo-zachodniej części Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia. Od kilku lat w tym wyjątkowym miejscu kwitnie życie. Wszystko za sprawą prawosławnych mniszek z pustelni św. Mikołaja pochodzących z monasteru Opieki Matki Bożej w Kijowie.
Według danych archiwalnych wieś w 1971 r. zamieszkiwało blisko 250 osób. Po awarii w czarnobylskiej elektrowni jądrowej Byczki zostały wysiedlone. Mieszkańców przeniesiono do wsi Nadra w rejonie baryszowskim obwodu kijowskiego. W 1999 r. Byczki zostały skreślone z urzędowych spisów.
Od wieków Byczki były ważnym punktem na mapie miejsc Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego (Patriarchatu Moskiewskiego) . W XIX wieku przeniesiono tam męski monaster nowomikołajewski, który znajdował się w Czarnobylu.
W nowym klasztorze zbudowano cerkiew św. Mikołaja (ok. 1829 r.), drewniane domy dla mnichów, a całe terytorium ogrodzono drewnianym płotem. W 1842 r. car Mikołaj I wydał dekret o zamknięciu monasteru. Mnichom pozwolono pozostać w tym miejscu, ale nie przyjmowano nowych.
Według danych pochodzących z cerkiewnych archiwów w 1859 r. klasztor zamieszkiwało 38 osób, a do 1874 r. liczba ta zmniejszyła się do 15. W tym samym roku doszło tam do pożaru, który zniszczył większość budynków i cerkiew. Monastyr ostatecznie zamknięto w latach 30. ubiegłego stulecia.
Z początkiem XXI wieku mniszki z żeńskiego monasteru Opieki Matki Bożej w Kijowie postanowiły osiedlić się w tym miejscu i stworzyć nową pustelnię. Funkcjonuje ona od ok. 2011 r. i zajmuje obszar około 8 hektarów. Najbliższe pustelni miejscowości to Czeremosznia, Nowe Sokoły i Romaniwka.
Kompleks klasztorny obejmuje odbudowaną z ruin cerkiew, budynki mieszkalne, jadalnię z kuchnią, budynki gospodarcze i pasiekę.
Monaster zapewnia sobie wszystkie niezbędne produkty spożywcze. Uprawiane są warzywa i owoce. Mniszki hodują także krowy, kozy i kurczaki.
Jak donosił w kwietniu br. serwis mykyivregion.com.ua, ukraińska policja wszczęła postępowanie przeciwko mniszkom, oskarżając je o produkcję żywności bez odpowiedniej kontroli radiologicznej i hodowlę zwierząt w Zonie. Państwowa Agencja Ukrainy ds. Zarządzania Strefą Wykluczenia stwierdziła w tej sprawie, że nie posiada żadnych dokumentów dotyczących wykorzystania terenów Zony przez mniszki, a ponadto w tym miejscu nie ustalono dokładnie granic CSW. Jednak według portalu w 2013 r. przełożona pustelni miała zwrócić sie do agencji zarządzającej Zoną o wyrażenie zgody na hodowlę roślin i zwierząt na terenie CSW, ale takiej zgody nie otrzymała.
Zobacz zdjęcia: