Licznik Geigera

Próba sił w strefie wykluczenia? „Nadal pracujemy zgodnie z harmonogramem”

Fot. Tomasz Róg
Fot. Tomasz Róg

„Wszystkich uspokoję. Wszystko jest w porządku. Nadal pracujemy zgodnie z harmonogramem i bez żadnych zmian” – pisze Jarosław Jeremalienko, dyrektor firmy Chernobyl Tour, w komentarzu do dzisiejszej decyzji Państwowej Agencji Ukrainy ds. Zarządzania Strefą Wykluczenia. Zgodnie z nią z dniem 20 grudnia anulowana zostanie licencja tego organizatora wypraw do strefy wykluczenia.

„Próbują zablokować działalność Chernobyl Tour, pozbawiając nas specjalnego zezwolenia na prowadzenie wycieczek po strefie.

Kto, zapytacie? Ci, którzy stworzyli portfelowych operatorów, jacy „przynoszą” od każdego turysty. Oni dumpingują, nie podlegają regułom strefy i oczywiście nie odnotowano wobec nich żadnych naruszeń. Ponieważ oni są „swoi”. Oni ze wszystkich sił starają się przywrócić korupcję w czarnobylskiej turystyce.

My na te schematy się nie zgadzamy i nigdy się nie zgodzimy. Oprócz takiej „zuchwałości” domagamy się także lepszych warunków dla turystów i zabezpieczenia strefy. Oznacza to, że zmuszamy się do pracy, a nie tylko do dzielenia łupów. Dlatego oni są zmuszeni szukać formalnych przyczyn dla tej papierkowej wojny.

Wszystkich uspokoję. Wszystko jest w porządku. Nadal pracujemy zgodnie z harmonogramem i bez żadnych zmian. Dziękuję wszystkim, którzy zapytali i zaoferowali swoją pomoc” – napisał Jeremalienko.

Wcześniej agencja zarządzająca strefą wykluczenia poinformowała, że w związku z wykryciem „poważnych naruszeń umów i zasad prowadzenia działalności w strefie wykluczenia”, w tym potwierdzenia tych naruszeń przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy, postanowiła anulować specjalne zezwolenie firmie Chernobyl Tour na organizację wypraw do Zony. Zgodnie z pismem podpisanym przez pełniącego obowiązki szefa Państwowej Agencji Ukrainy ds. Zarządzania Strefą Wykluczenia Jewgienija Kramarenkę licencja zostanie anulowana z dniem 20 grudnia br. Z dokumentem można się zapoznać tutaj.

Komentarz

Nie da się ukryć, że ostatnie pismo zarządu strefy wykluczenia to swoista próba sił. Takich prób w historii wypraw do strefy wykluczenia było bardzo wiele. Doświadczyło ich wiele firm, a skutki na własnej skórze odczuli także polscy turyści.

Firma Chernobyl Tour działa bardzo aktywnie na rzecz zmiany podejścia do strefy wykluczenia. Jej założyciele i dyrektorzy mają też swoje pomysły związane z rozwojem turystyki w strefie wykluczenia. Nie wszystkim musi się to podobać. Głośno komentując i domagając się szybkich zmian, mieli szansę nadepnąć zbyt mocno komuś na odcisk. Warto przypomnieć sobie choćby kłopoty, jakie ściągnęli na siebie przy okazji akcji pomocowej w związku z wielkimi pożarami wiosną 2020 r.

A to, że są „równi i równiejsi” w strefie wykluczenia, wiadomo od dawna – osoby odpowiedzialne za niszczenie steli Prypeć wjeżdżają do Zony na legalnych papierach i nikomu z zarządu to nie przeszkadza.

Warto pamiętać też, że gdyby wszystkie firmy prowadzące działalność w strefie wykluczenia miały postępować w 100 proc. zgodnie z regulaminem, nie odwiedzilibyście żadnego wnętrza budynku, nie zjechalibyście choćby na 10 metrów z wyznaczonej trasy, nie pozwolono by niczego dotknąć, czy też zjeść lub wypić czegokolwiek na świeżym powietrzu. O innych „atrakcjach” nie wspominając.