45 lat temu w elektrowni jądrowej w Czarnobylu powstał wydział turbinowy. Z tej okazji 26 listopada w Sławutyczu odbyło się spotkanie byłych pracowników tego cechu. Wzięło w nim udział 39 osób.
„Bez turbinistów nic nie można zrobić w energetyce i nigdy się nie da. I w czasie pokoju, i w czasie wojny” – powiedział w specjalnej odezwie do uczestników spotkania Nikołaj Steinberg. „Byliśmy wtedy młodzi. Jeszcze wtedy nie zastanawialiśmy się dużo nad naszą przyszłością, a 26 kwietnia 1986 r., spotkaliśmy się z naszą pierwszą wojną. Straciliśmy część przyjaciół. Ale wytrzymaliśmy, zwyciężyliśmy, wróciliśmy do pracy w elektrowni. Wtedy nie myśleliśmy, że wojna się powtórzy, że znów czeka nas cierpienie. Ale myślę, że to również przetrzymamy, przeżyjemy. Zdrowia, optymizmu. Zawsze będzie Ukraina! – zaznaczył były główny inżynier czarnobylskiej elektrowni jądrowej, przewodniczący Państwowego Komitetu Ukrainy ds. Bezpieczeństwa Jądrowego i Radiacyjnego, a w latach 2002-2006 wiceminister ds. paliw i energii.
„45 lat temu rozpoczęliśmy interesującą przygodę – wydział turbinowy w elektrowni jądrowej w Czarnobylu” – powiedział z kolei Siergiej Paraszyn, były dyrektor elektrowni jądrowej w Czarnobylu w latach 1994-1998. „Żałowałem, że nie rozpocząłem pracy w elektrowni od hali maszyn, a od razu w sterowni. Tak być nie powinno. Czasy były jednak interesujące” – podkreślił Paraszyn, który początkowo był starszym inżynierem kierowania blokiem, potem zastępcą kierownika zmiany, następnie sekretarzem komitetu partyjnego, kierownikiem zmiany i zastępcą dyrektora elektrowni ds. ekonomicznych.