Licznik Geigera

Zarządzał strefą wykluczenia, teraz ma zeznawać przeciw Zełenskiemu

Fot. pixabay.com

Andrij Naumow – były szef Organizacyjno-Technicznego i Informacyjnego Centrum Zarządzania Strefą Wykluczenia, a następnie wysoki rangą funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, który jest podejrzany o zdradę stanu, może otrzymać azyl w Rosji – ustalił niezależny rosyjski portal The Insider. Mężczyzna, który od kilku miesięcy przebywa w serbskim areszcie, miałby zostać uczestnikiem inscenizowanego procesu prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Moskwie.

Naumow – wedle informacji agencji informacyjnych Reuters – zniknął na krótko przed rosyjską inwazją.

Ukraińskie media podają, że śledczy prowadzą postępowanie o zdradę stanu. Badają, czy Naumow zebrał informacje o systemie bezpieczeństwa w elektrowni jądrowej w Czarnobylu podczas pracy w COTIZ-ie a następnie w SBU i przekazał je obcemu państwu.

Aresztowano go na początku czerwca na granicy Serbii z Macedonią Północną. Podczas przeszukania samochodu, którym podróżował, znaleziono blisko 125 tysięcy dolarów i ponad 600 tysięcy euro w gotówce, a także dwa szmaragdy. Naumow do dzisiaj przebywa w serbskim areszcie. Za przemyt grozi mu do 12 lat więzienia.

Jak informuje The Insider, rosyjskie władze zaproponowały Naumowowi „azyl” w zamian za zeznawanie przeciwko Zełenskiemu podczas inscenizowanego procesu. Sprawą przeniesienia byłego szefa COTIZ-u zajmuje się minister spraw wewnętrznych Serbii Aleksandar Wulin.

Wedle tych doniesień 23 sierpnia Wulin spotkał się w Moskwie z sekretarzem rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Nikołajem Patruszewem. Dziennikarze The Insider informują, że jeśli Naumow zostanie wysłany do Moskwy, to może tam trafić również sam Wulin. Serbski urzędnik miałby zostać ambasadorem swojego kraju w stolicy Rosji.

(The Insider, UNIAN, Reuters)