Konta bankowe Energoatomu – państwowego przedsiębiorstwa obsługującego wszystkie elektrownie jądrowe na Ukrainie, zostały zablokowane przez komornika z Państwowej Służby Wykonawczej. Firma nazwała tę akcję „sabotażem przeciwko państwu” – donosi World Nuclear News.
Sprawa dotyczy 2,5 miliona hrywien, czyli ok. 94 tysięcy dolarów, długu Energoatomu wobec firmy TVEL – spółki zależnej rosyjskiego Rosatomu, która produkuje paliwo jądrowe. Gdy dług wykupiła firma Ukrelectrovat, sprawa trafiła do sądu.
W 2014 r. kijowski sąd gospodarczy zatwierdził zwiększenie kwoty długu o ponad 50-krotność kwoty faktycznego zobowiązania, co Energoatom uznaje za działanie „całkowicie nielegalne”. Energoatom kwestionuje także ważność postanowienia z lutego br. o wznowieniu postępowania egzekucyjnego. Natomiast nie powstrzymało to przedstawicieli ukraińskich władz do zajęcia rachunków bankowych na kwotę 127 milionów hrywien.
„Może to doprowadzić do wielomilionowych strat dla Energoatomu, który będzie zmuszony dostosować się do decyzji o odzyskaniu sztucznie utworzonego długu” – czytamy w oświadczeniu Energoatomu. Przedsiębiorstwo zaznacza, że zajęcie kont zagraża bezpieczeństwu eksploatacji ukraińskich elektrowni jądrowych, opłacaniu podatków czy też wypłatom wynagrodzeń.
Energoatom zaapelował m.in. do Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, Prokuratury Generalnej Ukrainy, Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy, Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, Ministerstwa Sprawiedliwości Ukrainy i Policji Narodowej Ukrainy o podjęcie pilnych działań w celu zapobieżenia rabunkowi strategicznego przedsiębiorstwa państwowego.
Związek zawodowy pracowników energetyki jądrowej Atomprofspiłka zwrócił się z apelem do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i premiera Denysa Szmyhala o „natychmiastową interwencję” i powstrzymanie „nielegalnych działań funkcjonariuszy Państwowej Służby Wykonawczej, które mogą mieć negatywne konsekwencje dla energetyki kraju”.
Na 8 października zapowiedziano protesty przed budynkami resortu sprawiedliwości i służby wykonawczej w Kijowie.
