Licznik Geigera

Chornobyl Shop, czyli nowy sklepik z gadżetami

Fot. facebook.com/chornobyl.shop

Pamiątki, książki, mapy, dozymetry, a także kawę można kupić w nowym sklepiku w Muzeum Narodowym „Czarnobyl” w Kijowie. Za projekt odpowiada Jarosław Jemelianenko, który stał za sukcesem firmy turystycznej Chornobyl Tour.

Siedziba Chornobyl Tour do początku wojny znajdowała się na Andrijewskim Zjeździe. Można było tam zakupić wycieczkę, kupić czarnobylskie gadżety czy też skorzystać z oferty kawiarnianej. Obecnie budynek stoi pusty – biura są do wynajęcia, a sam projekt Chornobyl Tour, tak jak i większość firm z branży czarnobylskiej, został zawieszony.

Chornobyl Tour słynął jednak z ogromnej kolekcji gadżetów, wśród których znajdują koszulki, czapeczki, długopisy, pocztówki, a nawet skarpetki, puszki z „czarnobylskim” powietrzem i prezerwatywy. Stąd też pomysł na Chornobyl Shop w siedzibie Muzeum Narodowego „Czarnobyl”, położonej przy alejce Horiwa na Podolu. W asortymencie znajdują się także artefakty wojenne, które można nie tylko obejrzeć, ale i kupić, i w ten sposób wesprzeć ukraińskie wojsko.

–  Strefa obsługi zwiedzających jest obowiązkowa w światowej praktyce muzealnej. Taka platforma jest niezwykle ważna dla komfortu odwiedzających, a także jest to kolejny kanał komunikacji z nimi. W przypadku naszego muzeum taka strefa jest szczególnie istotna, ponieważ sprzyja zmianie przestarzałych narracji związanych z Czarnobylem, tak aby pełniej odpowiadały one współczesnym oczekiwaniom – powiedziała Witalina Martynowska, dyrektorka generalna Muzeum Narodowego „Czarnobyl” w Kijowie.

– Staramy się zainteresować historią Czarnobyla jak najszerszą publiczność. Zarówno uczniowie, jak i profesjonaliści znajdą w naszym asortymencie coś interesującego i przydatnego – zaznaczył Jarosław Jemelianenko. Dodał, że w nowym sklepiku pracują mieszkańcy wsi znajdujących się w pobliżu Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia. – Dla nich praca w takim miejscu to jednocześnie dochód, szansa na utrzymanie rodziny, a także misja i szansa na wniesienie do muzeum historii swoich rodzinnych miejsc – powiedział autor projektu.