Licznik Geigera

Ilja Pietrowicz Susłow – wspomnienia z placu budowy sarkofagu

Zdjęcie z archiwum Ilji Pietrowicza Susłowa (National Museum Chernobyl)
Zdjęcie z archiwum Ilji Pietrowicza Susłowa (National Museum Chernobyl)

Oto wyjątkowa opowieść o pracy na placu budowy pierwszego sarkofagu. Monter-kaskader (od ściany kaskadowej pierwszego sarkofagu – przyp. red.) Ilja Pietrowicz Susłow przekazał swoje wspomnienia o wydarzeniach sprzed 34 lat pracownikom Muzeum Narodowego „Czarnobyl” w Kijowie.

Materiał powstał we współpracy z Muzeum Narodowym „Czarnobyl” w Kijowie.

„Na swoją pierwszą roboczą zmianę poszedłem 16 sierpnia 1986 r. Natychmiast po otrzymaniu zlecenia jeden z brygadzistów (jego zmiana w elektrowni jądrowej w Czarnobylu właśnie się kończyła), ostro mnie zawołał i powiedział: »Chodźmy, chodźmy! Teraz coś ci pokażę«.

Wyszliśmy z pomieszczenia w »bunkrze«, zeszliśmy po schodach i podeszliśmy do krawędzi południowo-zachodniej strony budynku magazynu płynnych odpadów promieniotwórczych. On sam stał stanął za tą ścianą a mi powiedział: »Wyjrzyj za róg«. Wyjrzałem i po raz pierwszy zobaczyłem ruiny bloku.

Pracując w Nawoi (miasto w Uzbekistanie – przyp. red.) brałem już udział w eliminowaniu skutków wypadków w zakładach chemicznych, ale to, co zobaczyłem na terenie przemysłowym elektrowni jądrowej w Czarnobylu, było tak duże, że nie mogłem tego porównać z czymkolwiek, z czym się spotkałem wcześniej. Było to w pewien sposób niewygodne, w sercu pojawiły się nieprzyjemne odczucia. Chciałem się stamtąd wydostać, a jednocześnie nie mogłem oderwać wzroku od tych gigantycznych ruin. Majster pociągnął mnie za kurtkę: »Przestań patrzeć. Jeszcze się naoglądasz! Nie ma co się naświetlać na próżno!«

Nie powiem, że się bałem, ale w nocy pojawiła się w mojej głowie myśl: »Co ja właściwie tutaj robię? Po co mi to?«. Chciałem uciec… W tym czasie uczyłem się na ostatnim roku wydziału wieczorowego politechniki w Taszkiencie, więc postanowiłem to wykorzystać. Następnego dnia przed rozpoczęciem zmiany poszedłem do działu budowlanego i poprosiłem o spotkanie z moim kierownikiem. Powiedziałem: »Od 1 września muszę kontynuować naukę, a moje powołanie jest a 60 dni. Nie chcę opuścić dwóch miesięcy zajęć«. Przełożony najwyraźniej zrozumiał moją sytuację i powiedział: »Martwisz się na próżno! Napiszemy ci takie zaświadczenia, że nawet nie będziesz musiał iść do instytutu. Wszystkie egzaminy i testy zostaną automatycznie zaliczone«. Dziś trudno mi to wyjaśnić, ale wtedy jego słowa mnie uspokoiły. Z lekkim sercem wyszedłem z budynku administracyjnego, wsiadłem do »brudnego« autobusu i tego dnia rozpoczęło się moich 57 zmian przy budowie sarkofagu”.

To tylko niewielki fragment wspomnień Susłowa – uczestnika likwidacji skutków katastrofy w Czarnobylu. W 1986 r. miał 25 lat. Mieszkał wraz ze swoimi rodzicami w mieście Nawoi w Uzbekistanie. Pracował w dziale konstrukcyjno-budowlanym trustu nr 40 „PiwdenPromMasz (ukr. . »ПівденПромМаш«) Ministerstwa Maszyn Średnich ZSRR.

Jego jednostka UB-605 była odpowiedzialna za budowę obiektu „Ukrycie”. Trafił na plac budowy, gdy była już gotowa pierwsza, tzw. ściana pionierska sarkofagu, a zakończył swoją służbę w Czarnobylu po zamontowaniu jego dachu. Jak sam mówił, „motywacją wcale nie były pieniądze – nie wiedziałem, ile nam zapłacą do końca mojej zmiany – a zainteresowanie. Chciałem pracować przy unikalnej budowie”.

Ilja Pietrowicz Susłow mieszka w Kijowie od 1990 r. W 2017 r. doznał zawału serca, a następnie udaru mózgu. Jest inwalidą drugiej grupy. W 2019 r. przekazał Muzeum Narodowemu „Czarnobyl” w Kijowie swoją przepustkę na wjazd od strefy wykluczenia, inne dokumenty, a także zdjęcia z Czarnobyla i wspomnienia z pracy nad budową obiektu „Ukrycie”. Pełne wspomnienia zostaną opublikowane na stronie internetowej muzeum.

Zobacz zdjęcia:

Materiał powstał we współpracy z Muzeum Narodowym „Czarnobyl” w Kijowie. Zapraszamy na strony internetowe muzeum chornobylmuseum.kiev.ua oraz jego profil na Facebooku.