W maju 1986 r. promieniowanie tła w Kijowie wzrosło z 20 do 3000, a nawet – w niektórych rejonach – do 5000 mikrorentgenów na godzinę. Wzrosty promieniowania notowano w ujęciach wody, a także w przywożonym do miasta mleku. Organizacją kontroli dozymetrycznej w kijowskich mleczarniach zajął się Walerij Nikołajewicz Szewel z Instytutu Badań Jądrowych Akademii Nauk Ukraińskiej SRR.
Materiał powstał we współpracy z Muzeum Narodowym „Czarnobyl” w Kijowie.
Alarmujące dane
„Według danych z badań w rejonie ujęcia wody z Dniepru skażenie radioaktywne wody w dniu 2 maja 1986 r. przekroczyło poziom naturalny o 100 do 1000 razy” – czytamy w tajnej wówczas notatce resortu zdrowia Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, która 3 maja wpłynęła do Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Ukrainy.
W innej, wówczas ściśle tajnej informacji Wydziału Nauki i Instytucji Oświatowych KC KPU z 4 maja 1986 r. możemy przeczytać: „…zwracamy uwagę na fakt, że zdaniem ekspertów średnio każdy mieszkaniec Kijowa w ciągu ostatnich kilku dni otrzymał dawkę promieniowania w przybliżeniu równą dopuszczalnej rocznej normie dla części populacji (tj. mieszkańców osiedli elektrowni jądrowych, nieuczestniczących w pracach w elektrowni). A jeśli sytuacja się nie zmieni, to w ciągu około trzech miesięcy mieszkańcy Kijowa otrzymają dawkę równą maksymalnej dopuszczalnej rocznej normie dla profesjonalistów obsługujących reaktory jądrowe. (…) Specjaliści z Instytutu Badań Jądrowych Akademii Nauk Ukraińskiej SRR ustalili, że 3 maja br. o godz. 14.00 w wodzie w pobliżu dnieprowskiego ujęcia ilość radioaktywnego jodu ponad 1000 razy przewyższa zwykły poziom promieniowania tła. Ten radionuklid został również odkryty w mleku przywożonym do kijowskich mleczarni, a także w rosnącej w mieście trawie. Jego obecność w trawie zapewnia dziś blisko 1000 razy wyższą radioaktywność od całkowitej aktywności radionuklidów występujących w roślinach w normalnych warunkach”.
Powyższe cytaty pochodzą z publikacji pt. „Czarnobylska tragedia. Dokumenty i materiały” z 1996 r.
Radiometry w kijowskich mleczarniach
Urzędnicy partyjni na spotkaniach grupy operacyjnej Biura Politycznego KC KPU próbowali zrozumieć, co powyższe informacje oznaczają, i dyskutowali o tym, jak informować ludność i jakie podjąć środki zaradcze. Każdego majowego dnia spotykała się komisja prezydium Akademii Nauk Ukraińskiej SRR i angażowała naukowców z różnych instytutów badawczych w konkretne działania mające na celu zmniejszenie obciążenia ludności promieniowaniem.
2 i 3 maja 1986 r. we wszystkich mleczarniach w Kijowie zainstalowano radiometry RKB4-1eM i zorganizowano pomiary radioaktywności mleka oraz jego przetworów. Zadanie to polecono Waleremu Nikołajewiczowi Szewelowi – kierownikowi służby kontroli promieniowania reaktorów jądrowych z Instytutu Badań Jądrowych Akademii Nauk Ukraińskiej SRR. To on opracował odpowiednią procedurę badań, zajmował się montażem odpowiedniego sprzętu, a następnie jego uruchomieniem i szkoleniem personelu.
Walerij Szewel w rozmowie z pracownikami Muzeum Narodowego „Czarnobyl” w Kijowie podzielił się wspomnieniami ze swojej pracy.
Opracowanie metody wykonywania pomiarów
– Począwszy od 30 kwietnia 1986 r. często dzwonił do mnie inżynier – fizyk z wydziału radiologicznego miejskiej stacji sanitarno-epidemiologicznej w Kijowie J.A. Tacyj. Omawiałem z nim problemy pomiaru aktywności objętościowej próbek wody i mleka. W tamtym czasie on już rozpoczął pomiary ze względu na konieczność wyciągnięcia wniosków na temat partii mleka dostarczanego do mleczarni w Kijowie. Nawiasem mówiąc, czasami nasze rozmowy były nieoczekiwanie przerywane i ktoś przekazywał nam instrukcje, że nie wolno nam o tym rozmawiać – mówił Szewel.
– Tacyj wykonywał pomiary w następujący sposób: na sondę radiometru scyntylacyjnego SPR 68-01 nakładał prezerwatywę i osłonę z polietylenu, a następnie opuszczał ją do wiadra z wodą, mierzył odczyty tła, następnie zanurzał sondę do próbki mleka i wykonywał pomiary. Kalibracje prowadzono zgodnie ze znaną aktywnością radionuklidu Cezu 137 – zaznaczył. Dodał, że „ten radiometry nie był bezpośrednio przeznaczony do pomiaru aktywności objętościowej cieczy, dlatego pojawiało się wiele związanych z metodologią pomiarów”.
Szwel wspominał, że w tamtym czasie do kontroli reaktorów np. na okrętach podwodnych czy instytutach badawczych z powodzeniem używano specjalnego radiometru RKB4-1eM. Nie był on jednak stworzony do pomiaru produktów spożywczych, „ale po opracowaniu odpowiedniej techniki pomiarowej, można było go wykorzystywać do masowej kontroli mleka, nabiału i innych produktów spożywczych”.
– Być może ten pomysł był już gdzieś dyskutowany. 1 maja ok. godz. 23.00 przysłano po mnie do domu samochód z pracy. Kiedy przyjechałem do instytutu, w pomieszczeniach służby dozymetrycznej znajdowało się już kilka próbek mleka. Szybko wykonałem kalibrację według swojej metodologii i zacząłem zbierać dane dotyczące różnych próbek – wspominał Szewel.
– Od razu zauważyłem, że w celu niezawodnego pomiaru aktywności objętościowej mleka, zwłaszcza małych ilości, konieczne było umieszczenie detektora w specjalnej, ołowianej osłonie ochronnej w celu odcięcia go od narastającego promieniowania gamma, które z każdą godziną rosło w Kijowie. Po wykonaniu serii pomiarów eksperymentalnych i zgłoszeniu do dyrekcji gotowości przeprowadzenia rzeczywistych pomiarów próbek mleka, otrzymaliśmy skierowanie do mleczarni nr 3 w Żulianach w miejscowości Wysznewe (na przedmieściach Kijowa – przyp. red.) – opowiadał specjalista w rozmowie z pracownikami Muzeum Narodowego „Czarnobyl”.
Instalacja radiometrów
– Załadowaliśmy osłonę ochronną, tj. ok. 300 kg cegieł ołowianych, radiometr RKB4-1eM, roztwory dezaktywujące i inny sprzęt laboratoryjny do UAZ-a Zakładu Bezpieczeństwa Radiacyjnego Instytutu Badań Jądrowych i pojechaliśmy w stronę Żulian. W tym czasie, 2 maja w Kijowie trwały przygotowania do międzynarodowego Wyścigu Pokoju, więc z wielkim trudem dotarliśmy do obwodnicy. W mleczarni nr 3 powitała nas szefowa laboratorium jakości Nadieżda Zaburjanowa. Po zainstalowaniu sprzętu i wykonaniu serii pomiarów o godz. 14.00 zameldowałem Aleksandrowi Fiodorowiczowie Liniewowi, zastępy dyrektora Instytutu Badań Jądrowych, że instalacja została uruchomiona i rozpoczęto masowe pomiary – mówił Szewel.
Jak przypomniał, dzień później do IBJ zaproszono pracowników służb bezpieczeństwa radiologicznego różnych instytutów Akademii Nauk Ukraińskiej SRR, aby nauczyli się pracy z radiometrem RKB4-1eM. – Jednocześnie do Kijowa dostarczono wymaganą liczbę zestawów radiometrów z zakładów Impuls w Piatogorsku w celu wyposażenia wszystkich mleczarni w mieście. Instytut Problemów Odlewnictwa w nocy z 2 na 3 maja wyprodukował wystarczającą liczbę żeliwnych osłon. 3 maja pod koniec dnia we wszystkich kijowskich mleczarniach rozpoczęto masową kontrolę aktywności objętościowej mleka i przetworów mlecznych – opowiadał.
Badania pod kontrolą czterech instytutów
Zakłady mleczarskie zostały podzielone między cztery instytuty Akademii Nauk Ukraińskiej SRR. Mleczarnię nr 1 przydzielono do Instytutu Fizyki Metali. Mleczarnią nr 2 zajął się Instytut Fizyki, mleczarnią nr 3 – Instytut Badań Jądrowych, a mleczarnią nr 4 – Instytut Chemii Fizycznej.
– Wszystkie zestawy RKB4-1eM instalowałem osobiście z pracownikami instytutów, którzy mieli z nimi pracować. Następnie, po ustaleniu procesu pomiarowego i zorganizowaniu precyzyjnych pomiarów mleka i przetworów mlecznych we wszystkich mleczarniach w Kijowie, ta kontrola została przekazana innemu pracownikowi działu bezpieczeństwa radiologicznego Instytutu Badań Jądrowych – mówił Szewel.
Swoje wspomnienia Walerij Szewel zakończył tym, że błyskawicznie opracowano metrologiczne podstawy pomiaru aktywności objętościowej mleka i produktów mlecznych. System został rozszerzony na głównych producentów produktów spożywczych na Ukrainie i Białorusi. Natomiast w czerwcu 1986 r. stworzono i wprowadzono wszechzwiązkową metodologię kontroli żywności”.
Materiał powstał we współpracy z Muzeum Narodowym „Czarnobyl” w Kijowie. Zapraszamy na strony internetowe muzeum chornobylmuseum.kiev.ua oraz jego profil na Facebooku.